Przejdź do głównej zawartości

Koronkowe marzenie


Cześć!
Gdy ją pierwszy raz ujrzałam, to od razu pokochałam.
o Czym mowa? O koronkowej sukience. 


Tak wyglądał oryginał. 


Postanowiłam więc uszyć swoją. Kupiłam 2 metry czerwonej koronki i do dzieła. 
Górę skroiłam z burdy wykrój 121 nr. 11/2012. Nad dołem trochę się zastanawiałam. Padł pomysł uszycia z koła, półkoła i z prostokąta. Ostatecznie zdecydowałam się na prostokąt. Wymarszczyłam kawałek o szerokości 3 metrów.

A tak prezentuje się moja.







Chciałam uzyskać spódnicę, która ułoży się w kształt litery A, więc pod spód dałam pas sztywnego tiulu. 
Naszyłam go na podszewkę. Koronka prześwituję, więc żeby nie było widać tiulu, dałam jeszcze jedną podszewkę. Ostatecznie moja spódnica wygląda następująco: podszewka, na niej pas tiulu, na tym podszewka na koniec koronka. Z tyłu wszyłam kryty suwak. O to cała filozofia :)
A wam, jak się podoba? Też chcecie ją szyć?




Popularne posty z tego bloga

Numer 11

Jak myślisz, ile...

Jak myślisz, ile … zajęło mi stworzenie tej sukienki? Często pokazuję wam rzeczy spod mojej igły. Czasem pękam z dumy, a czasem chcę się po prostu podzielić radością jaką daje mi szycie. Pokazując tylko efekt końcowy, mogłam sprawić wrażenie, że tworzenie moich ubrań jest proste i szybkie jak pstryknięcie palcami. Tymczasem najczęściej jest to skomplikowany proces, w który inwestuję masę czasu, pracy i serca. Dlatego dziś zapr aszam Was pod podszewkę, aby pokazać prawdziwą  # WARTOŚĆSZYCIA .

Red dress