Przejdź do głównej zawartości

something


Witajcie kochani!

Dzisiaj pokażę wam na czym pracuje i skąd biorę wykroje. Odkąd pamiętam w moim domu była maszyna „Łucznik 415”. Jest to maszyna, którą produkowali w 1964 r. Jest stara, jednak należy do najlepszych maszyn. Więc kto ją ma jest szczęściarzem.
Od niedawna dostałam drugą maszynę od swojej krawcowej marki silver crest. To na niej póki co najwięcej szyje. 



A oto moje akcesoria:
szpilki 





igielnik 





centymetr 






oraz przyrząd do prucia:


A oto skąd biorę moje wykroje.
Możemy dostać je w kiosku, jest to koszt 12.90 lub zamówić prenumeratę link „tu” jak i archiwalne numery. 







Popularne posty z tego bloga

Numer 11

Jak myślisz, ile...

Jak myślisz, ile … zajęło mi stworzenie tej sukienki? Często pokazuję wam rzeczy spod mojej igły. Czasem pękam z dumy, a czasem chcę się po prostu podzielić radością jaką daje mi szycie. Pokazując tylko efekt końcowy, mogłam sprawić wrażenie, że tworzenie moich ubrań jest proste i szybkie jak pstryknięcie palcami. Tymczasem najczęściej jest to skomplikowany proces, w który inwestuję masę czasu, pracy i serca. Dlatego dziś zapr aszam Was pod podszewkę, aby pokazać prawdziwą  # WARTOŚĆSZYCIA .

Red dress